Po 18 latach do Wojska Polskiego wraca jednostka artylerii rakietowej
Minister obrony narodowej w czwartek w Kijewie (woj. kujawsko-pomorskie) wziął udział w uroczystości podpisania decyzji o utworzeniu Akademii HIMARS i 1. Brygady Rakiet oraz w ćwiczeniu rakietowym z wykorzystaniem wyrzutni HIMARS.
"Po 18 latach wraca do Wojska Polskiego jednostka artylerii rakietowej" – powiedział szef MON. Przypomniał, że w 2005 roku rozwiązano ostatni dywizjon wyposażony w postsowiecką broń – rakiety Toczka, których zasięg to 70 kilometrów. "Dziś widzieliśmy w akcji HIMARS-y, których zasięg to do 300 km" – podkreślił.
Jak zaznaczył, oznacza to, że Wojsko Polskie ma możliwość dokonania ostrzału na dalekich dystansach. "Jest to niezwykle ważne do odstraszania agresora. Zdajemy sobie sprawę z tego, że HIMARS-y w rękach Ukraińców stanowią skuteczną broń do zatrzymania inwazji rosyjskiej" – dodał Błaszczak.
Szef MON podkreślił, że zadaniem władz Polski jest wyposażenie WP w broń skuteczną i sprawdzoną, która odstraszy agresora – "broń, która spowoduje, że Rosja nie odważy się napaść na Polskę". "Właśnie taka broń jest na wyposażeniu WP. Dzisiaj mogliśmy zobaczyć, że w ręku polskich żołnierzy, przeszkolonych zarówno w USA, jak i w Polsce, stanowi świetną broń odstraszającą agresora" – mówił.
Błaszczak poinformował, że nowo powstała brygada wojsk rakietowych będzie stacjonowała w dwóch miejscach: Toruniu i Orzyszu. Dodał, że brygada wchodzi w skład 16. Dywizji Zmechanizowanej, odpowiedzialnej za bezpieczeństwo w północno-wschodniej części Polski.
Minister obrony narodowej mówił, że od 2015 roku polskie władze przyjęły zasadę, że "chroniony jest każdy skrawek polskiego terytorium". "Wcześniej tak nie było" - ocenił. "Wyrazem naszej woli jest modernizacja WP i zwiększanie liczebne jednostek wojskowych oraz ich wyposażenie w nowoczesną broń" - mówił Błaszczak.
Szef MON przypomniał, że kontrakt dotyczący dywizjonu wyrzutni HIMARS podpisano w 2019 roku. "Dziś na polskiej ziemi są już pierwsze wyrzutnie. Negocjujemy kolejny kontrakt, na który uzyskaliśmy zgodę władz amerykańskich. Kongres USA wyraził zgodę na zakup kolejnych 500 wyrzutni HIMARS. Będą osadzone na polskich ciężarówkach Jelcz, tak jak są osadzone na Jelczach np. wyrzutnie systemu Patriot. Negocjujemy szczegóły z producentem, ale jestem dobrej myśli, że osiągniemy nasz cel szybko" – podkreślił.
"Aby szkolić kolejnych artylerzystów powołaliśmy Akademię HIMARS, na wzór Akademii Abrams, również we współpracy z V Korpusem US Army" – przekazał. Szef MON przypomniał, że znajdująca się na poligonie w Biedrusku Akademia Abrams funkcjonuje od ponad roku i wyszkoliła załogi polskich czołgów Abrams. "Jestem spokojny, że razem z amerykańskimi partnerami wyszkolimy kolejne załogi HIMARS-ów, tak, żeby zarówno te, które są już w naszym kraju, jak również te, jakie dopiero trafią do naszego kraju, były obsługiwane przez przeszkolonych na jak najwyższym poziomie żołnierzy" - dodał.
Błaszczak dodał, że Akademia będzie pozwalała także na współpracę z sojusznikami z państw bałtyckich, które także zakupiły te systemy.
"Jesteśmy otwarci, jeżeli chodzi o szkolenie, kursy doszkalające, które będą przeprowadzane tu, na poligonie w Toruniu. Możemy być dumni, że Wojsko Polskie się rozrasta, staje się coraz silniejsze, bo jest to gwarancja bezpieczeństwa naszej ojczyzny" - dodał szef MON.
Zastępca szefa Misji USA w Polsce Daniel Lawton mówił, że HIMARS jest systemem o pełnym spektrum działania, sprawdzonym i działającym w każdych warunkach pogodowych. "Nabycie przez Polskę systemu HIMARS stanowi kolejny kamień milowy na drodze modernizacji polskiej obronności i zaangażowania w podniesienie bezpieczeństwa NATO. (...) Polska wzmacnia swój potencjał odstraszania i interoperacyjności z USA i naszymi sojusznikami. Takie inwestycje, wraz z obecnością amerykańskich żołnierzy w Polsce, to jasny sygnał, że wschodnia flanka NATO jest bezpieczna, że bezpieczna jest Polska" - dodał Lawton.
Wyrzutnie HIMARS – 18 bojowych i dwie ćwiczebne – MON zamówiło w 2019 r. za 414 mln dolarów. Wraz z wyrzutniami strona polska zamówiła amunicję bojowa GMLRS o zasięgu ok. 70 km i ATACMS o zasięgu do 300 km oraz ćwiczebną (LCRRPR), pojazdy dowodzenia i wozy zabezpieczenia technicznego. Umowa przewiduje również wsparcie logistyczne, szkoleniowe i techniczne. W połowie maja do Polski trafiło pierwszych pięć wyrzutni, które będą elementem uzbrojenia 16. Dywizji Zmechanizowanej.(PAP)
Autorzy: Tomasz Więcławski, Daria Al Shehabi
dsk/ twi/ sdd/